czwartek, 28 stycznia 2016

Przejażdżka




Świtało.Ostatnie zimowe promyki pukały do okna mojego pokoju.
Szybko się ubrałam i zbiegłam na dół.Była godzina 6;10
Ruszyłam w kierunku stajni.Gdy weszłam od razu skierowałam się w stronę boksu z Klarą - naszą pierwszą klaczą Bashkirl Curly. Założyłam jej ogłowie i wyruszyłyśmy na przejażdżkę na oklep.
 Klara nigdy nie sprawiała kłopotów.Każdy lubi Klarę;)Ma bardzo spokojny i rytmiczny galop.
 W Szumiących Wierzbach chyba nikt oprócz mnie i Klary nie lubi takiej pogody.Ale taka pogoda czasami jest dobra.Można przemyśleć wiele spraw.Ale najlepiej jest gdy siedzisz na oknie popijając ciepłe kakao i patrzysz z przytulnego  pokoju na to wszystko;)
 Nie byłabym sobą gdybym nie pojechała na (zamarznięte już) jezioro.
 Klara też je lubi:)
 Teraz klacz sprawuje się świetnie ale nie zawsze tak było...
Klara przyjechała jako sprawdzenie jak rasa Bashkir Curly sprawuje się pod siodłem.
Niestety przyjechała do nas z problemami z nogami.Długo pracowaliśmy aby zaprzyjaźnić się z klaczką, a jeszcze dłużej aby wyleczyć ją.
 Ale udało się

Tutaj zdjęcie Klary na jej ulubionej polance

 Naszymi jedynymi towarzyszami podczas tej wyprawy były kruki.Nie wiedzieć czemu ale lubię kruki.Są przecież takie inne...
 I tylko było słychać krakanie czarnych wojowników - kruków...
*********************************************************************************
Takim oto kruczym akcentem zakończę post;)

Pozdrawiam
-Unicorn

2 komentarze:

  1. Ostatnie zdjęcie.. FENOMENALNE!
    Naprawdę, no WOOW.
    Siostra Klary mieszka u mniejsze, ma na imienia Flicka.
    Ja mam nadzieję, że przed wejściem na lód sprawdzałaś, czy jest wystarczająco gruby! :o

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuje:)
    Fajnie, że masz siostrę Klary
    Tak lód był gruby;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń